Sowy

 Sowy

Sowy nie odrazu zawładnęły moim pędzlem..moje pierwsze ptasie zachwyty należały do ptasiego drobiazgu- tych wszystkich rozćwierkanych wiosną puchatych kuleczek- sikorek, mazurków, kowalików, raniuszków, dzwońców, szczygłów i całej czeredy ich małych pobratymców.   

A sowy jak to one- pojawiły się bezszelestnie i kiedy upolowały już mój pędzel zaczęły śpiewać i pohukiwać pojawiając się niemal wszędzie- od wspomnień ulubionej książki z dzieciństwa, której centralną postacią był Duch Lasu-oczywiście sowa, po osobiste i coraz częstsze spotkania z tymi pięknymi i tajemniczymi ptakami. Pomogły też moje ukochane puszczyki, które każdego roku śpiewają i krzyczą w nocne niebo w lesie przy naszym domu. Tak oto na sowich skrzydłach frunę ku szerszej publiczności rozpoczynając cykl wystaw indywidualnych od pokazania światu moich ukochanych nocnych ptaków.